KOTWY CHEMICZNE - dlaczego są niesamowite?
Co jest takiego niesamowitego w kotwie chemicznej? Moim zdaniem to, że można stosować ją zarówno do betonu, kamienia lub innych pełnych materiałów oraz do materiałów z pustymi przestrzeniami. Dodatkowo w każdym z nich będzie osiągało najlepsze efekty oraz najwyższe wytrzymałości. Jeżeli użyłeś kotwy chemicznej to wiesz że lepszego rozwiązania już raczej nie znajdziesz.
W podłożach pełnych tj. beton czy kamień, kotwa chemiczna uzyskuje najwyższe parametry wytrzymałości. Pozwala na udźwignięcie obciążeń wielotonowych a jej wytrzymałość na pulsacyjne obciążenia jest równie znakomita. Posiada także jeszcze jedną bardzo ważną cechę; nie wprowadza do podłoża wstępnych naprężeń. Już tłumaczę o co chodzi. Podczas montażu standardowej kotwy mechanicznej lub nawet zwykłego kołka, podczas zakręcania wkręta lub śruby powodujemy rozpieranie się tulei bądź koszulki kołka w otworze. Na tej zasadzie zamocowanie klinuje się w otworze i trzyma jego ścianek - właśnie poprzez rozpieranie. Te naprężenia, jeżeli będą miały miejsce blisko krawędzi betonu, mogą spowodować jego pęknięcie i odłupanie. Są to po prostu dodatkowe siły które działają niekorzystnie na wytrzymałość podłoża, a szczególnie właśnie przy jego krawędziach. Kotwa chemiczna po zaaplikowaniu do otworu wypełnia go dokładnie i zastyga. Klei się do ścianek tego otworu oraz w każdym z jego zagłębień i zarysowań tworzy połączenie kształtowe [taki klin], dzięki któremu jest nie do wyjęcia. Ze względu na to że nie wprowadza żadnych wstępnych naprężeń można stosować ją bliżej krawędzi uzyskując bezpieczne połączenie.
Ten kto ma doświadczenie w montażu ciężkich odpowiedzialnych elementów w cegłach dziurawkach, porothermach lub cegłach klinkierowych potwierdzi zapewne że jest bardzo niewdzięczne zadanie. Trudno jest uzyskać dobry chwyt kołka w tych podłożach a jeszcze trudniej utrzymać go przed dłuższy okres czasu, szczególnie montując elementy podlegające pulsacyjnym obciążeniom. Wcześniej czy później kołek się będzie wybijał z otworu i skuteczność montażu pozostaje żadna. Kotwa chemiczna ze względu na sposób w jaki „chwyta” się ścianek w podłożu z pustkami, pozostaje podczas długoletniej pracy nienaruszona, a jeżeli już mamy do czynienia ze zniszczeniem zamocowania to na 99,9% będzie to wyrwanie kawałka ściany a nie zniszczenie żywicy.
Kotwa chemiczna daje dużo swobody w mocowaniu elementów które wymagają wypoziomowania zarówno w pionie jak i w poziomie. Wynika to z tego, że kotwa po zadozowaniu do otworu pozwala nam przez pewien czas [w zależności od temperatury] na ustawienie elementów mocowanych w otworach w żądany przez nas sposób. Możemy sobie je wypoziomować, przesunąć na boki, do góry lub głębiej do otworu - zgodnie z zapotrzebowaniem. Po zastygnięciu są już nie do ruszenia i spełniają nasze zamierzone cele.
Kolejną zaletą jest to, że w zadozowaną żywicę możemy wkleić różne elementy, nie tylko szpilkę gwintowaną, ale pręt zbrojeniowy, hak, śrubę, tulejkę z gwintem wewnętrznym a także jakikolwiek inny element. Po zastygnięciu będzie skutecznie osadzony i trzymany przez żywicę - na amen.
Używając kotwę chemiczną nie jesteśmy także ograniczeni długością posiadanych dybli. Pracując ze standardowymi kotwami mechanicznymi, przed udaniem się na inwestycję musimy dokładnie wiedzieć jaką średnicę kotwy będziemy montowali oraz ile gwintu chcemy aby wystawało z podłoża, ponieważ kupujemy dokładny wymiar łącznika. Przy montażu kotwą możemy używać prętów o różnych średnicach - taka jaka nam jest w danym momencie potrzebna. Wystarczy jedynie wywiercić otwór o odpowiedniej średnicy. Nawet jeżeli nie będziemy mieli odpowiedniego wiertła, to możemy wywiercić większą średnicę otworu niż wynika to ze specyfikacji technicznej i też będzie znakomicie trzymało. I w końcu możemy także kotwić na różne głębokości [a im głębiej tym większa wytrzymałość]. Ta ostatnia możliwość doskonale rozwiązuje problem zamocowania w ścianach warstwowych oraz przy kotwieniu przez grubą warstwę izolacji termicznej.
Reasumując; mając ze sobą kotwę chemiczną, kilka różnych średnic prętów, gumówkę do cięcia, kilka wierteł no i może jeszcze tulejki siatkowe do pustych przestrzeni, możemy w ciemno jechać na budowę i załatwić prawie każdy problem montażowy - skutecznie i bezpiecznie.